XVI w. to okres intensywnej kolonizacji niemieckiej. Na tereny dzisiejszej gminy Borne Sulinowo przybyli osadnicy z Dolnej Saksonii i Westfalii. Same ziemie należały prawdopodobnie do możnego rodu pomorskiego Kleszczy, zniemczonego i znanego jako von Kleist (do dzisiaj w miejscowości Juchowo znajduje się zabytkowy pałac należący do tego rodu, którego najstarsze ze skrzydeł pochodzi z XVII wieku).
W miejscu, gdzie dzisiaj możemy zobaczyć (idźmy na całość – „podziwiać”) malownicze miasteczko Borne Sulinowo, była kiedyś mała wioska Linde (Lipa). Nawiązaniem do jej nazwy jest dzisiejszy herb naszego miasta – zielona lipa na złotym tle. Obszar jej ówczesnych zabudowań to dzisiejsza ulica Lipowa w zachodniej części miasta. Ulica tak niewielka, jak niewielka była to miejscowość. Wieś nie szokowała ani wielkością ani bogactwem, czemu trudno się zresztą dziwić biorąc pod uwagę jakość gleb w okolicy. Bardziej nadawały się one do urządzania piaskownicy niż do prowadzenia jakiejkolwiek uprawy. Podłoże nie przeszkadza tylko dzielnym, przystosowanym do takich warunków sosnom.
Kronikarz niemiecki, robiący spis miejscowości Pomorza, z krótkim ich opisem, zanotował:
Linde (Lipa). Wieś leżała początkowo 400 kroków w stosunku do obecnego położenia. Składała się z chłopów małorolnych, w 1590 roku z 12. Każdemu przydzielono 12 mórg roli. W 1570 rodzina Zastrow z Bilow zleciła Joachimowi Kroger powyżej miejscowości Morgrafenfort usytuować młyn wodny zwany „Lindische Muhle” (Lipowy Młyn), potocznie „Młyn Bilowski”. Dla Polaków młyn był nieustannym skandalem, tak że ciągle go napadali i plądrowali. W 1579 całkowicie zniszczyli, a powtarzało się to do 1629 jeszcze 3 razy. Oprócz tych miejscowości do 1577 w północnej części Bideburger Heide powstały jeszcze: Eichenberger, Demmin, Sanort, Sulenburg, Doderlage.
O sąsiedniej wsi napisał:
Großborn. Wieś nazywała się początkowo „Stracony Zdrój” (źródło) ponieważ mieściła się w borze, który nosił to określenie, w nim wytrysnęło źródło, które dwa razy zaginęło w ziemi i ponownie dwa razy wyszło na światło dzienne.
W 1587 roku sołtysem był Andreas Wegener. 1590 wieś liczyła 14 chłopów na 2 włókach i 5 po 1 włóce. Po utworzeniu następnej miejscowości nazwano ją Stare Źródło, bądź Duże Źródło.
Lata 30. XX wieku były przełomowe dla naszych terenów. Rząd III Rzeszy podjął decyzję o utworzeniu na obszarze dzisiejszej południowej części gminy, wielkiego poligonu wojskowego. W związku z tym, władze niemieckie wykupiły tereny oraz wysiedliły część ludności. W latach 1933 – 1938 zbudowano od podstaw Lager Linde (Borne Sulinowo) na północnym skraju poligonu i Lager Westfalenhof (Kłomino) na krańcu południowym.
Źródło: www.bornesulinowo.pl
Jest wiosna rok 1993 poszukujemy ciekawego miejsca na zorganizowanie obozu jeździeckiego. Trafiamy do wioski Silnowo położonej nad jeziorem Pile powiat Szczecinek. Pracownik urzędu gminy załatwia nam przepustki i wprowadza na teren byłej bazy wojskowej Borne Sulinowo (nazwa niemiecka Gross Born) położonej po przeciwnej stronie jeziora.
Na terenie opuszczonego garnizonu odkrywamy piękne poniemieckie stajnie z 1935 roku. Decyzja zapada, tu organizujemy nasz obóz jeździecki.
Dwa miesiące pięknych wakacji w opuszczonym miasteczku wojskowym położonym w sosnowym lesie nad czystym jeziorem. Odkrywamy nieznany nikomu dotąd skrawek naszego kraju. Nieczynny poligon to teren po morenowy porośnięty wrzosem, karłowatą sosną i brzozą. Dech w piersi zapiera widok ciągnącej się po horyzont olbrzymiej przestrzeni. Na tym nieznanym nikomu terenie zakładamy bazę. Po wakacjach zapada decyzja, kupujemy jeden budynek koszarowy, w którym wcześniej mieszkali oficerskie i osiedlamy się. Tak powstaje w byłej bazie wojskowej pierwszy pensjonat.
Pierwsza nazwa Pensjonat Deresz, którą przyjęliśmy pochodziła od nazwy Klubu Jeździeckiego, z którym przybyliśmy na ten teren. Szybko jednak orientujemy się, że odwiedzający nas goście zainteresowani są historią tego miejsca. Zaczynamy sami badać historię, zbierać informacje, jedziemy nawet do Rosji w poszukiwaniu prawdy o tej byłej bazie sowieckiej. Za naszą namową Biuro Geodezyjno-Kartograficzne w Bornem Sulinowie opracowuje i wydaje publikacje. Borne Sulinowo z GPS po bunkrach doskonały przewodnik dla zainteresowanych fortyfikacjami wojskowymi. Zmieniamy też nazwę naszego pensjonatu na Gościniec Rossija.
Klub Sportowy Wisła Ustronianka z którego wywodzi się Adam Małysz trenował tego lata 2013 r w Bornem Sulinowie. Okazało się że 12-kilometrowa droga prowadząca do nikąd, na byłym wojskowym poligonie może być doskonałym miejscem do szlifowania formy.
W opinii trenera jest to idealne miejsce na letnie obozy sportowe dla narciarzy zarówno tych skaczących jak i biegających.
Obiekt 3001 to najlepiej zachowany fort wojskowy dawnego układu Warszawskiego. Niespotykaną perełką jest skład głowic jądrowych w Podborsku. Według założeń operacji \”Wisła” magazyny broni atomowej w Polsce musiały być prawdziwymi twierdzami, chronionymi przez najlepszych żołnierzy . Były tak zamaskowane, że nawet patrzący na nie satelita mógł dostrzec tylko zieleń i las. To najlepiej zachowany obiekt. Wnętrza są w doskonałym stanie w przeciwieństwie do Brzeźnicy i Templewa, gdzie dewastacja doprowadziła obiekty do ruiny.
Pozorowane manewry na byłym wojskowym poligonie z użyciem pojazdów wojskowych i broni pneumatycznej . Manewrom towarzyszą efekty specjalne i pirotechniczne. Jest też jazda ekstremalna Radzieckim pojazdem transportowym w trudnych warunkach wojskowego poligonu. Nowością którą wprowadziliśmy jest desant amfibią na jezioro.
Super atrakcja do imprezy przy ognisku. W łuskach po pociskach artyleryjskich umieszczamy fanty które następnie zakopujemy w ziemi na terenie oznakowanym tabliczkami UWAGA miny! Uczestnicy zabawy korzystają z instruktarzu sapera, przy pomocy urządzenia zwanego detektorem przeszukują teren. Po zlokalizowaniu pocisku wykopują go z ziemi, przenoszą na noszach w wyznaczone miejsce i rozbrajają. Zabawie towarzyszą efekty specjalne i pirotechniczne. Ponieważ teren kryje wiele tajemnic poszukiwacze wykopują przy okazji bardzo unikalne przedmioty.